Dieta wegeteriańska znana jest od dawna. Dla wielu to coś więcej niż odżywianie, to sposób życia. Czy warto być wegetarianinem?
Jedzenie mięsa jest mocno zakorzenione w naszej kulturze. Z historycznego punktu widzenia Polacy są mięsożerni i już. Kiedy w XVI wieku królowa Bona przywiozła na dwór Zygmunta Starego włoszczyznę i zaczęła przekonywać do jej jedzenia, patrzono na nią jak na dziwo.
Warzywa jednak, wbrew ponurym przypuszczeniom, przyjęły się. Niestety przez wieki przygotowywano je nieumiejętnie, pozbawiając je smaku i wartości odżywczych. Nic dziwnego, że wielu Polaków jest wciąż obrażonych na Bogu ducha winne jarzyny. Tym bardziej, że jeszcze w latach ’80, które wielu z nas dobrze pamięta, mięso było towarem deficytowym a społeczeństwo karmiono niskiej jakości serem i rozgotowanymi warzywami. Mogłoby się wydawać, że w kraju nad Wisłą wegetarianizm po prostu się nie przyjmie. Ale przyjmuje się – powoli, acz systematycznie wegetarianów przybywa.
Obecnie nie ma chyba osoby, która nie znałaby jakiegoś wegetarianina. Z tego powodu wielu z nas zakosztowało już kuchni bezmięsnej. Powoli przekonujemy się, że nie taki diabeł straszny – dania oparte na warzywach są smaczne, sycące i… tanie. Szacuje się, że co czwarty Polak w ostatnim czasie ograniczył spożycie mięsa z powodów zdrowotnych oraz finansowych.
Oczywiście wielu z nas na samą myśl o całkowitym wyeliminowaniu mięsa ze swojego jadłospisu zaczyna łaknąć schabowego. Ale może dobrze byłoby jeść trochę mniej wieprzowiny, wołowiny i drobiu? Międzynarodowy ruch Meatless Monday (bezmięsny poniedziałek) działa na rzecz ograniczenia ilości spożywanego mięsa. Celem działaczy tego ruchu jest globalne obniżenie konsumpcji mięsa o 15%. Być może w polskich warunkach lepiej byłoby promować ideę bezmięsnego piątku, bo w naszym kraju w wielu domach wciąż pości się w każdy piąty dzień tygodnia, jednak organizacja Meatless Monday stawia na poniedziałek jako na pierwszy dzień tygodnia, kiedy jesteśmy najsilniej zmotywowani do dokonywania zmian z naszym życiu. Członków organizacji przybywa. Inicjatywa jest warta rozważenia.
Bo warto zrezygnować, albo chociaż ograniczyć naszą konsumpcję mięsa. Po pierwsze dlatego, że wegetarianie, a zwłaszcza weganie (którzy nie spożywają także wszystkich składników pochodzenia zwierzęcego – jajek, mleka, miodu, itp.) są szczuplejsi od mięsożerców o 1-5 punktów w skali BMI. Po drugie, bo bez względu na to, jaki jest nasz stosunek do wegetarianów, nie możemy powiedzieć, że wzbogacenie diety o warzywa, owoce i zioła nie jest zdrowe. Fakty nie kłamią – wegetarianie rzadziej cierpią na choroby układu krążenia, cukrzycę, raka i nadwagę. Co więcej, dieta bogata w owoce i warzywa, zwłaszcza strączkowe, obniża ryzyko nadciśnienia i udaru.
Nawet, jeśli kochasz mięso tak bardzo, że na łożu śmierci poprosisz o mielonego, powinieneś pomyśleć o jedzeniu mniejszych jego ilości. Wskazania dla osoby dorosłej to 65-100 gramów mięsa dziennie, co w skali roku daje 36,5-55 kilogramów. Szacuje się natomiast, że nasze roczne spożycie drobiu, wieprzowiny i wołowiny wynosi ok. 100 kilogramów na osobę. Konsumujemy tak dużo mięsa, bo jest sycące i zawiera żelazo, cynk i witaminę B12. Nie musimy martwić się o „zamienniki” zawierające te ważne dla naszego zdrowia składniki.
Niestety są też skutki uboczne. Mięso długo się trawi, do jego zmetabolizowania potrzebny jest wapń i inne minerały, które organizm sam sobie wykrada, wpływając negatywnie na przebieg innych procesów fizjologicznych. Mięso zawiera nasycone tłuszcze odpowiedzialne za choroby serca.
Warto więc jednak poszukać wspomnianych zamienników – substancje odżywcze z mięsa znajdziemy także w innych pokarmach. Często słyszymy, że wegetarianie są źle odżywieni, bo proteiny pochodzenia roślinnego nie dorównują proteinom pochodzenia zwierzęcego, że konieczne okazują się zastrzyki z B12.
Nie ma się co oszukiwać – takie przypadki się zdarzają. Trzeba jednak nadmienić, że zastrzykami trzeba wspomagać osoby, które kompletnie nie przywiązują wagi do tego co i jak jedzą. Białko sprawia, że czujemy się syci; jest składnikiem budującym nowe komórki i regenerującym uszkodzone tkanki. Kobieta potrzebuje 46gramów białka dziennie, porcja cieciorki pokrywa 1/3 tego zapotrzebowania. To nie sztuka pokryć całe zapotrzebowanie produktami pochodzenia roślinnego.
Wegetarianie mogą uprawiać sport, niejedzenie mięsa nie jest tu przeciwwskazaniem. Odpowiednio skomponowane wegetariańskie menu zawiera odpowiednią ilość węglowodanów i białka, żelaza i wapnia – składników gwarantujących zdrowie osobom prowadzącym nawet bardzo aktywny tryb życia.
Dieta wegetariańska nie jest nudna, czego obawia się wielu, myślących o zrezygnowaniu z mięsa. Wegetarianie mają bardzo urozmaicony jadłospis – jedzą więcej różnych warzyw, owoców, ziaren i pestek, orzechów, niż przeciętny mięsożerca, który sięgając po kawałek schabu, zwykle nie sili się na oryginalność.
Źródło: www.fitness.wp.pl