Forum
Czy macie jakieś wypróbowane sposoby na walkę z lękiem?
Autor tematu omena1 (74)
Lublin
11-04-2009 12:58
Mam jeden sposób na to żeby z lękiem walczyć, staram się o nim nie mysleć, zajmując umysł byle czym...poza tym staram się kontrolować oddech, bo w stanie napięcia mam wrażenie że serce mi wyskoczy z piersi.
Ostatnio zaczynam się uczyć technik relaksacyjnych, ale to dopiero początek, więc nie wiem czy pomoże.
11-04-2009 14:19
Ja gdy mam napad leku to tez staram sie o tym nie myslec , ale to jest silniejsz ode mnie , psychiatra polecal mi zebym zapisala sie na takie techniki oddechu relaksacyjnego , poniewaz gdy mam takie napady to ze strachu sama sie hiperwentyluje i przez to nakrecam sie jeszcze bardziej , czuje mrowienie w dloniach serce mi wali i slabo mi do tego mam odrazu biegunke i wymioty , te techniki oddychania sa podobno bardzo dobre i naprawde pomagaja , no ale ja narazie nie mam czasu tam chodzic . w razie napadu leku ktore mam przewaznie w nocy radze sobie tak - robie sobie melise , lykam dwie tabletki xanaxu polewam sie zimna woda i otwieram okna do tego wmawiam sobie ze nic sie nie dzieje ze nie umre bo to tylko jest w mojej psychice , staram sie myslec o czyms przyjemnym i oddycham w torebke papierowa lub jak jej nie mam to ukladam sie tak zeby oddychac w poduszke , oczywiscie trzeba pamietac zeby nosa nie zaslaniac bo mozna sie udusic lekarz mi to poradzil w razie hiperwentylacji .

radze tez kazdemu zeby zapytal sie swojego lekarza co robic w razie napadu , jakie sa dobre sposoby bez lekow zeby nie zwariowac
11-04-2009 15:37
Macie rację z tymi technikami relaksacyjnymi. Ja chodziłam na takie coś i teraz juz nawet bezwiednie jak mnie dopada lęk inaczej oddycham, tzn tak jak się uczyłam.
Na niektórych działa też dobrze mużyka i to niekoniecznie ta typowo relaksacyjna.
Te techniki relaksacyjne nie pomagaja od razu, tylko po kilku dniach, jak sie juz dobrze opanuje oddychanie
Lublin
13-04-2009 15:05
Jakoś nie mogę zapanowac nad swoim oddechem gdy mam atak paniki, chyba jeszcze nie bardzo potrafię panować nad swoim ciałem i zamiast oddychać głęboko i spokojnie zaczynam się hiperwentylować podobnie jak kamilakam..no i ucieczka, to jedyne co mam w głowie, a serce mi wali jak u maratończyka.Chyba muszę więcej ćwiczyć z tym oddechem.
13-04-2009 19:34
Ja dośc długo ćwiczyłam, ale i tak zdarzają sie sytuacje, ze zle cos zrobie
Lublin
15-04-2009 14:07
Ja ciągle robię cos źle bo pomimo ćwiczę gdy mnie dopada panika o wszystkim zapominam majac w głowie jedną mysl...uciekać do domu
Szczecin
15-04-2009 14:12
Umysł jest jak mięsień: bez ćwiczeń jest słaby. Każde ćwiczenie ma sens i tylko pozornie nic nie daje. Cierpliwości. Trzeba walczyć!
Lublin
17-04-2009 20:00
Czasem mam wrażenie że to walka z wiatrakami, a na Don Kichota to ja się nie nadaję.
Próbuję jakoś sama sobie pomagać, ćwiczenia oddechowe, samokontrola, nauka wyciszania...ale gdy przyjdzie co do czego....mam jedno w głowie, uciekać.
20-05-2009 22:55
witam , kochani
dawno nic nie pisalam nie mam czasu znowu wpadlam w wir klamstwa, beznadziejnosci , leku i szmacenia sie . ta choroba mnie niszczy
a te leczenie jest nic nie warte nic mi nie pomaga .
czuje ze nigdy nie przestane brac lekow bez nich nie umiem zyc, spac i opanowac moja nienawisc i zlosc , lekarz zwieksza mi dawki co dwa tygodnie , czasami trace pamiec , wszystkich oszukuje potem gubie sie co komu powiedzialam .
20-05-2009 23:23
Kamila, jak bardzo się cieszę, ze sie odezwałas. Taka to juz nasza choroba, ze okłamujemy siebie i bliskich . I za wszelką cenę chcemy sobie i swiatu cos udowodnić. Zapominanie sie to tez jeden z objawow. Ja kiedys straszliwie sie zapominałam, teraz tez, chociaz juz mniej.
Kamilko, a nie myslałas jednak o szpitalu?
mazowsze
25-06-2009 16:55
Witam wszystkich, przeszedłem dużo technik relaksacyjnych w walce z moimi lękami (wcześniej zapijałem je); zgadzam się oddech to postawowa sprawa aby go pokonać tym bardziej że często nie wiemy skąd i po co się pojawia (tak u mnie kiedyś bywało często) ; uczyłem sie go od nowa około roku, teraz około 3 lat oddycham przeponowo; a propos samego lęku kiedyś z nim walczyłem kopę lat żarłem prochy (około 4) cierpiałem także na bezsenność, oczywiście nachodza mnie teraz lęki ale to już "miejszy kaliber" potrafię je rozbrajać nie tylko oddechem; kiedy moje lęki wyszły niejako na powierzchnię (poznałem je, stały się bardziej świadome) nauczylem się także neutralizować je przez racjonalne rozmowy "z samym sobą" a zatem nie uciekam przed nimi ale dyskutuję z nimi (wchodzę w nie); dużo także daje podzielenie się lękami nawet najbardziej zdawalo by się "głupimi" z drugim czlowiekiem (najlepiej bliskim) opinia drugiego także pomaga go (lęk) zdetonować; oczywiście mi pomagają także grupy wsparcia na które biegam (samopomocowe) kontakt z innymi podobnymi naprawdę pomaga, dlatego także i tu jestem ;), jak coś to służe swoim słowem POZDRAWIAM
ŻYDOWO
19-07-2009 11:13
no witajcie wszyscy ja sobie narazie bardzo kiepsko radze ale sa momenty ze jest ok staram sie o tym nie myslec i właśnie zająć sie czymś ostanio byłam u starszej osoby pomóc jej i nie myslalam wtedy o swobie bo nie miałam na to czasu hi hi i hurra najgorszym tez moim problem są zawroty głowy i tak silne ze ustac nie moge i mam wrazenia jakbym miala zaraz upasc to okropne miałam zrobiony rezonans magnetyczny głowy i byłam u neurologa i zmieniłam okulary bo mam duża wade wzroku ale widze ze to na nic wiec nie wiem od czego to moze byc pozdrawiam was i pamietajcie ze wiara czyni cuda módlcie sie i myslcie pozytywnie a napewno nam sie uda pokonac
20-07-2009 13:40
Hej a ja ostatnio zauważyłam że lęk pojawia się u mnie jak zaczynam o nim myśleć ... normalnie nagle zaczynam sobie wkręcać aż poliki zaczynają mi sie robić czerwone , pikawka uderza itp... (( Jak sobie poradzić z tym ''wkręcaniem'' sobie tego lęku i natrętnymi myślami o nim ??? Moze mój umysł jest juz przyzwyczajony do jego obecnosci i jak długo go nie ma to sam sie domaga ....... hehe ciekawe czy to możliwe .
20-07-2009 18:24
U mnie lęk pojawia sie nagle i wcale nie musze o nim myslec, moze ze pracuje czasem mocniej moja podswiadomosc. Przyklad mialam dzis. Szlam sobie spokojnie, bez nerwow i nagle mnie dopadlo i to tak bardzo, ze myslalam , ze sie przewroce. Okropność. Pierwszy atak mialam "na ulicy" i zatoczyłam sie jak bym była dobrze napita, nie byłam w stanie zrobic kroka ani w przod, ani w tyl i nie mialam czego złapac. Pozniej w sklepie to samo. Przykro mi tylko ,ze moja corka sie wtedy złosci na mnie i to bardzo. Według niej robie jej"obciach"
21-07-2009 00:39
hej traszka przecież rówienie dobrze możesz mieć jakaś inną chorobę nie wiem dokładnie co ale zawsze przecież można to inaczej wytłumaczyć . Rozumiem Twoją córke bo pewnie jest w wieku dorastania a wtedy to najmniejsza głupota i już wstyd ... ale musisz z nią pogadać albo serio coś ustalcie żeby nie musiała się ona też stresować . Powiem tyle cierpisz na coś na co do końca nie masz wpływu dlatego obwinijąc sie o to lub jeszcze bardziej sie dołując pogarszasz swój stan . Pomyśl nad tym i spróbuj jakos poradzić sobie z rzeczami ktore nie pozwalaja Tobie dobrze funkcjonować w przeciwnym razie jeszcze bardziej sie'' zaszczujesz''.
21-07-2009 00:43
Jezyd mozesz napisać cos wiecej o tych technikach relaksacyjnych ? oddech itp...?
25-07-2009 22:45
Witamobecnie jestem na terapii grupowej. Leki mam juz od okolo 3 lat, wczesniej leczyłam sie lekami, chodzilam na terapię indywidualna.obecnie juz nie mam sily, jesy coraz grzej. Bol w klatce utrzymuje sie teraz juz przez caly dzień. Powiedzcie mi czy ktos z was tez tak ma i czy to jest normalne????
25-12-2009 00:50
Sama nie wiem co mam robić.
Po prostu nie mam zielonego pojęcia jak się zabrać za zapisanie się na wizytę u psychologa. Mam dopiero 15 lat, a stany lękowe jakie mi dokuczają stają się coraz silniejsze odemnie. Nie wiem, boję się teraz nawet chodzić do kościoła bo mam wrażenie, że cos mnie tam opęta, a tylko ja wiem o moich słabościach. Niedługo mam jechać do koleżanki do Opola, jakieś 300 km od mojego miejsca zamieszkania. Z jednej strony bardzo się cieszę, ale z drugiej rozpaczam w duszy. Co ja zrobię? Boję się, że nie zapanuje tam nad sobą.
Jestem osobą bardzo optymistyczną, ale zbyt często nie mogę już nią być, to staje się silniejsze odemnie. Jeśli ktoś mógłby pomóc, doradzić....bardzo bym buła wdzięczna.
Warszawa
18-09-2010 20:08
nie wiem co mam robić jestem przerażona, stany lękowe zaczęły się u mnie kiedy miałam 17lat po spożyciu narkotyku-pigułki extasy, z czasem stany zanikły ale ciągle bałam się ciemności mam tak do dzisiaj, przestałam brac narkotyki załozyłam rodzine jednak w ostatnim czasie spotkało mnie wiele przykrych rzeczy takich jak choroba bliskich mi osob pewnego dnia rano wzielam antybiotyk bo bylam chora i po tym antybiotyku zrobilo mi sie słabo kręciło mi się w głowie myślałam ze zaraz zemdleje poszłam do lekarza w drodze do przychodni prawie zasłabłam, na miejscu weszlam do gabinetu i powiedzialam ze zaraz upadne kazano mi sie polozyc i wtedy lekarz stwierdzil ze mam nerwice lekową dostałam hydroxizine w płynie i zasnelam jak sie obudzilam wrocilam do domu czulam sie lepiej aczkolwiek byłam otumaniona w domu ogarnęła mnie straszna zlosc na dzieci ktore biegaly i hałasowały zamknęłam sie w łazience nie wiedzialam co sie ze mna dzieje myslałam ze umieram, poprosilam meza zeby zadzwonil po karetke bo zaraz sama cos sobie zrobie bo mam mysli samobojcze, mąż wystraszony zadzwonil zabrano mnie do szpitala tam lekarz stwierdzil ze mam stany lekowe dostalam lek na pamox... czy jakos tak, nie pamietam nazwy i afobam gdyby mnie dopadl lęk na miejscu podano mi cos na uspokojenie, jednak caly czas krecilo mi sie w glowie wrocilam do domu czulam sie jakbym byla nacpana, przeczytalam ulotke tego lekarstwa i tam bylo w ubocznych skutkach mysli samobojcze bardzo sie wystraszylam ze zwariuje bardziej od tych lekarstw, zasnelam w nocy kilka razy sie budzilam z okropnymi lekami nie wiedzialam czy to jawa czy sen paliło mnie w klatce piersiowej, rano bylo fatalnie przez kilka dni wegetowalam nie wiedzialam co sie dzieje cale dnie plakałam, dzwonek telefonu sprawial ze prawie zawalu dostalam ze strachu, znowu pojechalismy do szpitala psychiatrycznego ale gdzie indziej tam tez dano mi cos na uspokojenie i kazano zapisac sie na terapie, lek na p... brałam 2tygodnie bylo troche lepiej przestalam brac bo nerwowa bylam bardzo teraz od kilku dni znowu coraz gorzej przeraza mnie to bo np jechalam ostatnio z kolezanka i z dzieckiem do supermarketu i wyszlysmy i ona mowi ze innym autobusem jedzie bo szybciej jej bedzie ja sie okropnie przejelam ona pojechala ja zostalam z 2,5letnim dzieckiem i torbami zakupow zaczelam sie strasznie bac w autobusie czulam ze umieram maluch jeszcze cos do mnie mowil a ja myslalam ze wstane i zaczne krzyczec, to samo bylo jak jechalam do lekarza z dzieckiem nagle w drodze ten lek, najgorzej jest w autobusach jak stoje w korkach, w samochodzie jak jade mam wrazenie ze bedzie wypadek i zgine, do tego wczoraj szlam blisko ulicy bylo ciemno juz szlam do sklepu okropnie sie wystraszylam ze zaraz cos we mnie uderzy, serce walilo mi jak oszalale krecilo mi sie w glowie przybieglam zaplakana do domu, boje sie wychodzic sama mam dwojke malych dzieci 2,5roku i drugie nie cały rok, ide z nimi na plac zabaw i nagle mnie dopada i uciekam do domu a zgarnac dwojke dzieci nie jest łatwo z placu zabaw czuje ze te leki mnie wykanczaja opieka nad dziecmi przeraza mnie nie mam sily przez ten strach, niszczy mnie to boje sie ze zwariuje i wyląduje w wariatkowie, niedlugo dzieci ida do zlobka ja zaczynam terapie ale na samą mysl ze pojde i bedzie to terapia grupowa gdzie bedą obcy ludzie zaczynam sie źle czuć nie wiem jak tam dojade sama to jest dla mnie tragedia ja to codziennie przezywam bardzo coraz blizej do terapii a ja nie wiem jak tam dojade mąż sie nie moze z pracy zwolnic, boje sie ze tam nie wytrzymam z obcymi ludźmi boje sie ze złapie mnie lęk.... a zaczyna juz kiedy tylko o tym mysle, nie wiem co mam zrobic jestem załamana to cos ten lek NISZCZY MNIE I MOJĄ RODZINE ;( ;( jestem wykonczona jak mam sobie z tym wszystkim poradzic
Warszawa
19-02-2012 22:05
Powiem Wam jedno... jesli macie problem z lekami i sie wahacie czy isc szukac pomocy to nie wahajcie sie ani chwili dluzej. Lęki depresyjne to nie są przelewki ani coś co przejdzie, mogą nawracać mogą sie nasilać, mogą prowadzić do myśli samobójczych. To żaden wstyd iść do psychiatry czy psychologa. Nie ma naprawdę na co czekać! Polecam temat w tej tematyce wypróbowane sposoby na lęki - forum
Dodawanie postów możliwe jedynie po zalogowaniu

STATYSTYKI

zdjęć7598
filmów425
blogów197
postów50485
komentarzy4204
chorób514
ogłoszeń24
jest nas18894
nowych dzisiaj0
w tym miesiącu0
zalogowani0
online (ostatnie 24h)0
Utworzone przez eBiznes.pl

Nasze-choroby.pl to portal, na którym znajdziesz wiele informacji o chorabach i to nie tylko tych łatwych do zdiagnozowania, ale także mających różne objawy. Zarażenie się wirusem to choroba nabyta ale są też choroby dziedziczne lub inaczej genetyczne. Źródłem choroby może być stan zapalny, zapalenie ucha czy gardła to wręcz nagminne przypadki chorób laryngologicznych. Leczenie ich to proces jakim musimy się poddać po wizycie u lekarza laryngologa, ale są jeszcze inne choroby, które leczą lekarze tacy jak: ginekolodzy, pediatrzy, stomatolodzy, kardiolodzy i inni. Dbanie o zdrowie nie powinno zaczynać się kiedy choroba zaatakuje. Musimy dbać o nie zanim objawy choroby dadzą znać o infekcji, zapaleniu naszego organizmu. Zdrowia nie szanujemy dopóki choroba nie da znać o sobie. Leczenie traktujemy wtedy jako złote lekarstwo na zdrowie, które wypędzi z nas choroby. Jednak powinniśmy dbać o zdrowie zanim choroba zmusi nas do wizyty u lekarza. Leczenie nigdy nie jest lepsze od dbania o zdrowie.

Wysokiej jakości bielizna męska już w sprzedaży. |