Czesc Adminie!
Bardzo madrze piszerz.Nie wiem skad masz takie doswiadczenie,czy to samo przechodzisz co my wszyscy,ktorzy sie zarejestrowali na tej stronie.Chodze tez na psychoterapie,ale jak do tej pory nie wiedze zadnej poprawy.Masz w pelni racje piszac,ze kazdy sie boi smierci.Teraz boli mnie pod prawym zebrem i boje sie od razu czy to nie jest cos powaznego z trzustka.I od razu przychodza mi na mysl jak najgorsze scenariusze.Juz nieraz slyszalam ,ze powinnam scenariusze do Horrorow pisac ,bo takie scenariusze ukladam do swojego zycia.Pozdrawiam Jestem ciekawa czy mi odpiszesz.

Witam, wiem sporo bo sam jestem osobą niepełnosprawną... każdego dnia poznaje też ludzi takich jak Ty i uczę się od nich.

cześć ostatnio zdarzyło mi się coś takiego po mocno zakrapianym weekendzie żle się czułem jakoś tak zmęczony słaby ale psychicznie oczy i głowa. Jadąc na kąpiel w niedziele w przeręblu już miałem zrezygnować z wyprawy bo nie czułem się na siłach ze jak ktoś na mnie spojży to rozpieprzy mnie to obezwładniające odczucie na dodatek mam zakorzeniony lęk przed takiego typu sytuacją i w pn miałem iść do lekarki po oświadczenie na powrót do pracy (miałem wypadek w pracy połamałem czaszkę i ramię) po 4,5 mies. l4, na korytazu dalej czułem się jak poprzedniego dnia odczuwałem lęk przed siedzeniem w tym gabinecie i przed konwersacją z lekarką ciśnienie skoczyło mi tak że myślałem że się przewrócę serce czułem w gardle, zmierzyła mi ciśnienie i miałem 190/90 zwykle mam 130/80 nie wiem co mi się stało jak się tego pozbyć dzisiaj też byłem u innego lekarza i jest to samo próbowałem różnych technik podwójnej dysocjacji podstawiania obrazów itp ale chyba nie wyszło lęk pozostał dziś już środa i dalej to odczuwam kiedyś już tak miałem i na dodatek w wigilie kolega z którym byłem w gospodzie najadł się extasy ja też i mnie dopadło przytłoczyło mnie to wszystko a on sam zaczął mnie przerażać stał pod ścianą w knajpie i wszystkich obserwował miał przerażłiwe spojżenie i zobaczył że się go przestraszyłem albo nie wiadomo czego zobaczył u mnie lęk i jak poszedłem do kibla to mnie zaatakował jak poradzić sobie z czymś takim?
muszę dodać że takie rzeczy działy się wcześniej od dziecka miałem jakieś takie napady lęku różnego rodzaju ktoś mi powiedział że to silna kotwica i że wystarczy ją zdjąć tylko nie wiem jak próbowałem już może cos robie nie tak.czemu to mnie nęka czemu nabawiłem się lęków i fobi zamiast cieszyć się każdym nowym dniem i czemu ten balonik pękł tak nagle jak to zwalczyć kto mi pomoże?

czytałem troche i sie dowiadywałem co mi może być wyczytałem że mogę mieć zakorzeniony lęk przed ludżmi i ten sam stan emocjonalny ta kotwica odpala się w wielu różnych sytuacjach w życiu tylko chciałbym sam nad tym popracować nie wiem czy psycholog coś zdziała bo wstyd mi było iść a i jestem przekonany że nikt mi nie pomoże oprócz mnie samego sam już nie wiem czy aby nie zapisać się do psychologa czy nawet nie spróbować hipnozy albo Leszka Nowaka żeby mnie swoimi rękami wyleczył nawet na odległość może napisze do niego list wiem że jest mnóstwo możliwości. jak tylko zaczynam myśleć o tym wszystkim to narasta jeszcze więcej problemów co z pracą co z kredytami jednak jestem gotów olać wszystko i wszystkich nie boje sie komorników ważniejsze jest dla mnie moje zdrowie i dobre samopoczucie tylko co robić?

Umysł czasem niestety płata nam figle ale z drugiej strony jest niczym komputer którego można programować... praca i pieniądze to problem wielu osób, nie łącz go z chorobą.

podejrzewają u mnie stres pourazowy okazuje się że zapomniałem jak się pisze różne słowa, zawsze raziły mnie błędy ortograficzne w głowie czuje się nadmiernie pobudzony serce mi przyśpieszyło jest to nadzwyczajna sytuacja lęk który odczuwam odczuwałem zawsze w minimalnym stopniu ale był to raczej rodzaj tremy np przed egzaminem lub pierwszą randką ale urósł najmniej 10 razy i stał się wszechobecny mam nadzieję że równie nagle jak się pojawił zniknie to dziwne uczucie narobiłem sobie tylko kłopotów tą nadpobudliwością doszukując się w swojej przeszłości przyczyny ale powoli zaczynam się uspokajać jednak jak ide do lekarza to serce przyśpiesza trudno to wyjaśnić, najlepiej pomogło mi piwko i rozmowa z kolegą ale przecież nie moge od rana popijać piwa :p coż trzeba żyć dalej pozdrawiam wszystkich serdecznie

Musisz poszukac przyczyn, połączyć pojawienie się ostatnio tych objawów, z jakimiś wydarzeniami, coś najwidoczniej rozstroiło Cię.

Może terapia pomogłaby uświadomić sobie przyczyny?

Dobry pomysł z tą terapią ale myślę że najpierw należy poszukać konkretnych przyczyn sytuacji nadmiernie stresujących.