Cześć. Mam 22 lata. Z bólem pleców borykam się od ponad roku. Niestety nie otrzymałam konkretnej diagnozy. Objawy są identyczne jak opisywane tutaj dlatego śmiem twierdzić, że to dyskopatia. Dwa razy miałam napad bardzo silnego bólu. Lekarz pierwszego kontaktu polecił mi tylko wykonać RTG na którym oczywiście nie było widać żadnych zmian. Zaczynam się tego bólu bać. A może bardziej tego, że zostanę kaleką. Miesiąc temu miałam ostatni "napad". Dicloberl, Nimesil, Mydocalm i po tygodniu przeszło. Tak w skrócie to tyle. Od Was chciałabym się dowiedzić i poradzić jak mam się dostać na specjalistyczne badania? Wiem, że tylko za skierowaniem- lub prywatnie. Ale chodzi mi o to jak mam powiedzić lekarzowi: "Niech mi pan da to cholerne skierowanie, bo dobrze oboje wiemy, że tak tego schorzenia zostawić nie można." Mój powiedział, żebym chodziła na basen i była przygotowana do kolejnego ataku bólu bo to będzie się powtarzać. Czy zachował się w porządku? Macie większe doświadczenie więc czekam na porady i opinie. Proszę, nie zostawiajcie mnie bez pomocy.

Witaj Kacha
Lekarz powinien dac Tobie skierowanie do neurologa,ten natomiast na rezonans lub tomograf.Terminy powalaja,ale warto.Prywatnie to duże koszty (ostatnio za rezonans z kontrastem płaciłam 720 zł) na fundusz czeka sie ok pół roku.Lekarzowi powiedz wprost,zeby dał skierowanie do neurologa.Pozdrawiam.

Dziękuję. Nawet nie wiedziałam do jakiego specjalisty miałabym się udać. Trochę mi się rozjaśniło. Chodzi o to, że nie mam śmiałości wejść do gabinetu i zażądać skierowania- (jednoznaczne z podważeniem Jego kompetencji, skoro sam nie wyszedł z taką inicjatywą). I gdyby nie moja wczorajsza rozmowa z dziewczyną która cierpiała tak samo pewnie zostawiłabym to wszystko w cholerę. Starałabym się tylko chodzić na basen. Jak nie mam nad soba "bata" to wołami do sportu mnie nie zaciągną. Już się w życiu dosyć natrenowałam. Przeszło mi. Dziś się zarejestrowałam na tej stronie. Przeczytałam kilka komentarzy i się przeraziłam. Operacje, rehabilitacje, rezonansy, komplikacje? Ze co, że nie będę mogła mieć dzieci? Zaraz idę do lekarza i nie wyjdę dopóki nie dostanę skierowania. Albo jeszcze lepiej. Poszukam ile kosztuje taka wizyta w Krakowie. Z jednym schorzeniem już żyję choć też nie dawali mi szans na normalność. Może i teraz mi się uda. Pozdrawiam.

Myslicie że jak sie ma przepuklinę jądra miażdzystego czyli typowa dyskopatię to można jakoś przetrwać ciąże te 9 miesięcy ??? bo poród napewno byłby przec cc.

Iwoncia.... myslę,że można tylko bys musiała jeszcze z ginem ustalic jak ewentualnie sobie pomóc.na pewno nie zaszkodzi basen,ćwiczenia na piłce.Starać sie zbytnio nie obciążać kregosłupa i wiesz spacerki może z kijkami? Bo raczej leki przeciwbólowe,fizjoterapia odpadają.

Kasia sam basen Cie nie wyleczy,nie martw się,że podważasz kompetencje lekarza i nie licz na to,że sam wystapi z inicjatywa wysłania Cie do specjalisty,a na badania specjalistyczne tylko specjalista teraz moze wysłać.
Trzymajcie sie dziewczyny pozdrawiam

Dzieki Jolusia !!! eh sama nie wiem jak to z tym wszystki sobie poradzic ... tu bym chciała a jakoś nie mam odwagi ... boję sie jak to by było z tą ciążą żeby mi sie nie pogoszyły doleglowości bólowe...

Iwoncia zalezy jak duża ta przepuklina,wiesz...ludzie nie z takimi chorobami rodza dzieci.Ja bym skonsultowała z neurologiem,ginekologiem...

wiesz Joluś własnie pytałam wczoraj i mówiła że niema problemu bo nawet zdrowym ludzią zdażają się problemy z kręgosłupem w czasie ciąży ... i wiadomo że w jakiś sposób obciąże sobie paroma kg kregosłup ale dała mi też skierowanie do naurochirurga dlatego że mam swieży rezonans i musi mnie wysłać na konsultację gdybym kiedys sie zdecydowała na operację.

Kochani potrzebuje jakis informacji na temat BARDZO DOBRYCH NEUROCHIRURGÓW i jakis kontakt !!! byla bym bardzo wdzieczna za jakieskolwiek informacje !!!

Iwonko w Poznaniu w klinice na ul.Przybyszewskiego są b.dobrzy neurochirurdzy

Siemanko
Dawno mnie nie było ;)
Iwoncia, jest dość sporo dobrych klinik i szpitali, to też zależy od miejsca Twojego zamieszkania.
Ja mogę Ci polecić min. w swoim regionie.
Kraków ul. Botaniczna 3
To Klinika Szpitala UJ.
Jak będziesz chciała więcej namiarów, to pisz.

Bogdan No ja w województwie Podkarpackim mieszkam więc w sumie Kraków nie jest znowu na końcu świata ... długo czeka się na wizytę w tej Klinice ???

Siemanko
Na obecną chwilę nie wiem dokładnie.
Ja miałem drugi zabieg pod koniec kwietnia, czekałem ok. miesiąca, ale był w tym okresie akurat problem z funkcjonowaniem szpitali w lajkonikowie, ze względu na pogrzeb na Wawlu naszych władz.
Myślę jednak, że okres miesiąca, to optymalny termin.
Musisz mieć skierowanie, zarejestrować możesz się telefonicznie i na pierwszą wizytę dostarczasz skierowanie.
Oczywiście z badaniami TK, albo lepiej MR.
Ja się zdecydujesz, to opiszę Ci dokładniej, bo musiałbym posta walnąć na pół strony
Po drodze masz jeszcze dość dobry szpital w Tarnowie, przynajmniej był dobry.
Dobre opinie słyszałem o ordynatorze - chyba Maciejczak, albo Maciejewski, coś koło tego .

Przez ostatnie 2 tygodnie odczuwam niemiły ból od krzyży do prawego kolana. To chyba niezbyt dobrze. Nie wiem już jak siedzieć żeby nie bolało. A pracę mam siedzącą. Osiem godzin za biurkiem nie poprawia kondycji moich pleców. Jak wstaję to mi te kości krzyżowe aż strzelają, dosłownie.

Kasiupowiem tak musisz zacząć jakieś rehabilitacje i dobrego ortopedę zaliczyć ale są to sprawy ,które nie bardzo dają się wyleczyć,cudów nie maale nie zaniedbuj tych dolegliwości

Witam
Ja właśnie wczoraj wróciłam od neurochirurga,drugi dysk się wysunął,ale na gwałt operacja na tę chwilę potrzebna nie jest.Ja jeżdżę do Grudziądza do doktora Zaborowskiego.
Mam skierowanie na rehabilitację..więc może jakoś uda mi sie przetrwać zimę bez większego bólu.Pozdrawiam

Joluś a pomagają Ci?bo naprawdę ,ja nie mam żadnej poprawy wręcz sprawia mi ogromny bólNo może dlatego bo jestem stara

eh tak czytam te nasze wypowiedzi i masakra poprostu !!! KOCHANI CZY TEN BÓL SIĘ NAM KIEDYŚ SKOŃCZY ... CZY POZWOLI NAM NORMALNIE FUNKCJONOWAĆ ...

Zoniu jako tako po zabiegach się trzymam,szału nie ma
ale coś trzeba robić.

Iwoncia z tego co wiem ból zostanie na zawsze z nami i ku mojemu ubolewaniu juz nie będe sie czuła jak "młody bóg" szkoda....raz jest lepiej raz gorzej,ale nie trzeba sie poddawać i oby do przodu

Oj Jolu chyba masz racje ... eh a szkoda ale marzyć zawsze możne :*