Witam, znasz kogoś lub zdarzyło Ci się brać leki w chorobliwych dawkach itp.?

Jak byłam małą dziewczynką mieszkaliśmy wtedy w Wałbrzychu i obok w bloku mieszkała sąsiadka która była lekomanką.Pamiętam Ona wciąż przychodziła i chciała pożyczać tabletki od bólu głowy te z krzyżykiem.Moja mama nie zawsze je miała i wtedy Ona brała obojętnie co mama miała w domu.Wszystko brała. Łykała te lekarstwa nie popijając nawet wodą...Aż się trzęsła cała jak mama nie chciała Jej dawać ponieważ bała się o nią.Przychodziła niby z wielkim bólem głowy a wychodziła biorąc tabletki na uspokojenie i różne inne nie związane z bólem głowy...A jak dostawała wypłatę to od razu biegła do kiosku i kupowała zapas tabletek na cały miesiąc.Pamiętam Ona zawsze przy sobie miała tabletki.Oczywiście te kupione na zapas zawsze były dużo wcześniej spożyte i śladu po nich nie było.A Ona znów chodziła niby z wielkim bólem i pożyczała wszelkie farmaceutyki od kogo się tylko dało.I tak w koło...!

Tak zdarzyło się moja ex żona była hipochondryczką i nie raz musiałem znią jeżdzić do szpitala z powodu przedawkowania leków

I ja znam takie dwie osoby. Jedna to kobieta, ktora łyka co ma pod ręką, czy tego potzrebuje czy nie. A jak ma cos zapisane przez lekarza, to zamiast np dwoch sztuk łyka conajmniej cztery. Druga osoba, to facet. On jest uzalezniony od psychotropow, jak mu sie konczą, to zaczyna chodzic wsciekły , czasem nawet jest bardzo agresywny.
Nie wiem czy wiecie, ale uzależnienie od leków jest gorsze niz alkoholizm i trudniejsze do wyleczenia. Leczenie , zeby odniosło jakies skutki powinno byc przeprowadzone w szpitalu

Ludzie zbyt zaufali medycynie w tym, że ona sama zmieni ich życie szybko na lepsze.

Moj maz jest uzaleniony od lekow przeciwbolowych, nawet jezeli nie ma zadnego ataku i tak caly czas bierze te leki, nie mam pojecia jak dojsc do jego rozsadku!

Spróbuj z nim porozmawiać, leki przeciwbólowe mogą bardzo szkodzić (dziś jest o tym nawet informacja w codziennych porannych wiadomościach na stronie głównej) albo branie tych leków pociągnie za sobą inne

Robert ja już od dłuższego czasu przyjmuje Rudotel, i chyba też juz się od niego uzależniłam, jak mi lekarz przepisał inny lek to sie potwornie źle czułam, więc już wolę brać ten Rudotel i jakoś funkcjonować bo inaczej to chyba z domu bym w ogóle nie wychodziła

Tego typu placówki znajdziesz w naszym serwisie w dziale lekarze.

Witam mój problem polega na tym, że podejrzewam moją żonę o lekomanię. Już kilka lat leczy się u psychiatry na nerwice. Dostawała tam różne leki na uspokojenie itd ale w ostatnich kilku tygodniach zaczyna przesadzać z lekami. Psychiatra ostatnio przepisała jej leki i rozpiskę jak je brać. To po przyjściu do domu rozpiska zaraz została podarta na strzępy żebym tylko jej nie zobaczył.
A żona bieże leki jak jej się podoba i w podwójnych dawkach. Nie wim co mam robić mamy małe dziecko w domu a ona ciągle śpi po tych tabletach. Na każdą moją prośbę o branie leków tak jak lekarz zalecił reaguje agresją.

Witaj, a moze Tobie sie tak tylko zdaje. ja tez mam sporo róznych leków , a mąz nazywa tez mnie lekomanką. Podam Ci np. rano : Controlok(refluks-brany niesystematycznie) , Tabletka na nadciśnienie (brana niesystematycznie), wieczorem Flunarizyna(by nie mieć migren, zalecona przez neurologa-brana systematycznie), no i Zoccor-cholesterol(brana niesystematycznie). Biorę tez leki wziewne na astmę (rano i wieczorem, oraz doraźne przy napadach astmy) Biore leki niesystematycznie, by nie obciązać organizmu lekami i by - np. mój szanowny małzonek mnie lekomanka nie nazywał(!!!!!), tak jak ty swoja żonę . Do tego , przy silnych bólach głowy - migrenowych spore srodki p.bólowych. A przy innych normalnych bólach (kręgosłup pooperacyjny, bóle głowy poza migrenowe, bywa, że bóle podbrzusza -mięśniaki i torbiel) , biore też p.bólowe , ale w niewielkich iloscuiach. Powiesz o mnie tak jak mój mąz lekomanka? No jak? Powiem Tobie , pomijam dawki leków podstawowych by własnie nie stac sie lekomanką. A takich mężów jak Ty....współczuje twojej Żonie, bo mój gdy wracam z apteki patrzy n amnie tez tak jakoś...., a sam bierze leki na nadcisnienie i nie oszczędza sie do zazywania MOICH leków p. bólowych , zapisanych przez lekarza..dla mnie na migrenę....Ostatnio zeżarł mi cała tubke Eferalganu z codeina,( na szczęscie miałam 2 op. lub poczestował kogos obolałego(on tak lubi podsuwac innym leki) , oczywiście nie pytając mnie o zgode....
Ty pewnie jestes taki sam.....

Zogar
Z tego co napisałeś wszystko wskazuje na to, ze masz rację.
Gdybym ja była na Twoim miejscu , starałabym sie jak najszybciej skontaktować z lekarka żony i opowiedzieć jej wszystko co zauważyłeś co sie dzieje z Twoją żoną.
A działać musisz jak najszybciej, bo leczenie lekomanii jest długie i ciężkie, tymbardziej , ze są to psychotropy i uzalezniają nie tylko psychicznie, ale i fizycznie.
Moj mąz przez prawie 30 lat stosował krople do nosa xylometazolin, który bardzo szkodzi. Ja mu wylewałam krople i wlewalam wodę. Długo sie nie zorientował. No ale to nie ma co porównywac tych kropli do psychotropów.
Dopiero niedawno je odstawił, bo zaczeły sie jakies komplikacje

Droga Traszko, sama miałas faceta, który Cie gnebił i dręczył.A tak trudno Ci wczuć sie w tę sprawę. Czy pomyslałaś o tm , że ów mąż, może po prostu interpretować po swojemu, te zażywanie na rózne dolegliwosci leków przez jego zonę. Moze ona dodatkowo zazywa inne leki tez zapisane przez lekarza. faceci (i nie tylko) to czesto lekkomyslne dranie, które po swojemu interpretuja kazda sytuację)? A może to jest tak, że ona bierze te leki , tak jak kazał jej lekarz , tylko, że po nich sporo śpi, a mężulcio interpretuje to tak , jak interpretuje. Mój mi tez zarzucał brednie, przerózne. Podbierając mi leki , naewt te na zbicie chol;esterolu, łykając je ot tak profilaktycznie.
Ja swoje tera zleki biorę , systematycnzie, chociaz to nie sa zadne leki na nerwy, bywa ze spie , no np. po obfitych krwotokach z nosa, lub ostrych bólach. Musze wtedy polezec lub pospać. Normalnie faceci po swojemu to interpretują.
Ostatnio jak mi stale leci krew z nosa, jestem osłabiona, pobolewa głowa to tez oprócz leków podstawowych , biorę tez np. Cerutin na uszczelnienie naczyń.

Galantynko mnie się wydaje że Zogar napisał tu bo chce pomóc swojej żonie i się o nią martwi bo inaczej raczej nie pisał by na forum on nie pisze o tabletkach na różne dolegliwości tylko o psychotropach pozdrawiam

I to właśnie o nim dobrze świadczy, że interesuje go los zony. My Galantynko niestety nie mamy tyle szcześcia, a ja zwłaszcza do facetów.

Pozdrawiam Wszystkich. Udało mi się namówić żonę na branie leków tak jak zalecił lekarz i zauważyłem że znacznie się uspokoiła. Wiem że macie różne zdania na temat mojej wcześniejszej wypowiedzi ale ja naprawdę kocham moją żonę i nie chcę aby popadła w taki nałóg. Co do wypowiedzi Traszki - moja żona od lat stosuje xylometazolin
i jakąś zawiesinę od oczu której też nie wolno brać za długo a ona bieże ją latami.
Na razie wszystko poszło w dobrą stronę i będe starał się trzymać rękę na pulsie. PS: Mamy z żoną dopiero po 30 lat i nie chcę spędzać każdej chwili na zamartwianiu się czy po moim wyjściu do pracy ona nie weźmie potrójnej dawki leków po której jest nieprzytomna przez dobre 5 godzin a dwuletnie dziecko będzie samo a jak narazie to żyję w takim strachu cały czas. Pozdrawiam

Zogar , to też jej staraj sie wytłumaczyc odnosnie tych kropli.
On doprowadził sie do takiego stanu, ze praktycznie pozbawił sie sluzówki. W koncu doszlo do takiego obrzęku, ze nie dal rady normalnie funcjonowac. Lekarka nastraszyła go operacja i utratą węchu, to natychmiast to odstawił, a zastepczo stosował roztwór wody morskiej.
Bardzo sie cieszę, ze udało Ci sie namówic zonę do zmniejszenia dawki leków. Ja byłam w szpitalu z kobietą uzależnioną od psychotropów i nikomu nie życzę, zeby przechodził tak straszne męki przy odstawianiu jak ona
Pozdrowienia dla wszystkich

Xylometazolin bierze sie tylko 5 dni , nie mozna dłuzej. Daj jej do poczytania w internecie. nie drwij z zony tylko włącz ja do podczytywanek internetowych.

Także pozdrawiam i dziekuję

Uzależnienie od leków jest straszne, choć nigdy się z tym nie zetknęłam,zresztą każde uzależnienie jest chorobą.Aby do tego nie dopuścić należy mieć trochę pojęcia jak przedawkowanie może się skończyć,czytałam niedawno w poradniku psychologicznym SENS o uzależnieniach,wypowiadają się specjaliści.Dużo ciekawych i pouczających rad.