Forum
Życie z dyskopatią
Autor tematu bogdan (10)
Gdańsk
23-07-2009 10:44
Jestem po usunięciu dwóch dysków już jakiś czas . obecnie mi dretwieje mocno lewa noga i zaczyna prawa, nie jestem jeszcze taka stara .Chodze do specjalistów ale wiele nie moga pomóc na dodatek opiekuję się sparaliżowanym mężem.Zycie jest trudne a w dzisiejszych czasach wszyscy myślą o sobie także trudno o pomoc. Byłam całe życie optymistka a obecnie muszę oto walczyć .
Gdańsk
23-07-2009 10:46
Jestem po usunięciu dwóch dysków już jakiś czas . obecnie mi dretwieje mocno lewa noga i zaczyna prawa, nie jestem jeszcze taka stara .Chodze do specjalistów ale wiele nie moga pomóc na dodatek opiekuję się sparaliżowanym mężem.Zycie jest trudne a w dzisiejszych czasach wszyscy myślą o sobie także trudno o pomoc. Byłam całe życie optymistka a obecnie muszę oto walczyć .
Rybnik
07-08-2009 19:54
Hej byłam na pierwszej wizycie u neurologa po pierwszym wypadnięciu dysku i P.Neurolog przebadała mnie bardzo dokładnie i powiedziała ,że mam nie chodzić na płaskim obcasie(oczywiście się dostosowałam ) wiercić się dużo jak stoję czy siedzę,dała mi również książeczki z ćwiczeniami na moje schorzenia i kazała na basen ale powiedziała ,że albo basen albo ćwiczenia więc na razie wybrałam basen.No i dodała ,że lepiej żebym już nie planowała więcej dzieci (mam już dwie córki) bo może się to bardzo źle skończyć .Zakupiłam sobie wózeczek na kółkach na zakupy i staram się nie dźwigać już ciężkich rzeczy i przykucam do dźwigania czegokolwiek.Następna wizyta we wrześniu.Jak na razie minęły dwa mce i jest wszystko ok.Pozdrawiam!!!
07-08-2009 21:21
Siemano wszystkim. A wiec tak... 18 Maja 2006 roku zooperowano mnie z powodu dyskopatii L5 S1 L4 L5 oraz bezposrednio na rdzen kregowy. Przed operacja chodzilem 11 miesiecy z okropnymi wrecz niedo pojecia bolami obydwoch nog oraz odcinka ledzwiowego kregoslupa a takze z postepujacym niedowladem od pasa w dol. Po dlugiej tulaczce po neurologach i ortopedach oraz po roznego rodzaju "specjalistach" od wprawianiach kregow,wyladowalem u Pana Dr n. Jacka Janickiego,neurochirurga oczywiscie... Pan doktor po zapoznaniu sie z moja choroba i tak BARDZO zaawansowanymi objawami stwierdzil ze natychmiast trzeba operowac poniewaz zostalo mi okolo max.2,3miesiecy zycia na wlasnych nogach. Po podjeciu decyzjii na operacje Pan Dr zaproponowal mi operacje MIKROENDOSKOPIA po czym wytlumaczyl mi konkretnie na czym ta metoda polega oaraz jakie sa tego plusy(zadnych minusow!!!) Wiec od operacjii minelo 3 i pol roku,a ja pracuje,jezdze rowerem,chodze na dlugie spacery i korzystam z zycia jak przed choroba,oczywiscie pilnujac sie zasad i postanowien ktorych trzeba sie trzymac przy dyskopatii. Jesli komus zalezy na szybkim powrocie do zdrowia i do zycia zawodowego,a takze do NORMALNEGO komfortu w zyciu,to zapraszam abyscie pisali. Chetnie odpowiem na rozne pytania na czym polega ta metoda,jakie sa korzysci ile kosztuje(bo niestety ale NFZ tego nierefunduje) a takze podam adres do mojego neurochirurga,do ktorego zreszta jezdze co jakis czas na kontrole. Pozdrawiam i czekam na pytania.
18-08-2009 21:23
tak czytałam wasze wypowiedzi i natchnęły mnie pozytywnie , na dyskopatie choruje od trzech lat ( ale że właśnie na tą chorobę to wiem od wczoraj ) i przeraziłam się jak to ja która bez ruchu żyć niemoge (mam 4 córki) nagle będę zależna od innych przecież to absurd, były pytania jak ja sobie poradze , co z dziećmi ???, nieruchliwa mama to niejest nic fajnego, a bóle są niedowytrzymania czasem, widziałam jak maluchy przerażone patrzyły jak pogotowie ratowało mnie od wycia z bólu i dziś po spokojnym przeczytaniu wszystkich postów i wiadomości wiem że to niekoniec swiata , poprostu musze zwolnić , zacząć dbać bardziej o siebie i żyć z tym co mam (czyli bólem) . No i bardzo chetnie będę jezdzić na basen ,
Rybnik
10-09-2009 11:03
tak czytałam wasze wypowiedzi i natchnęły mnie pozytywnie , na dyskopatie choruje od trzech lat ( ale że właśnie na tą chorobę to wiem od wczoraj ) i przeraziłam się jak to ja która bez ruchu żyć niemoge (mam 4 córki) nagle będę zależna od innych przecież to absurd, były pytania jak ja sobie poradze , co z dziećmi ???, nieruchliwa mama to niejest nic fajnego, a bóle są niedowytrzymania czasem, widziałam jak maluchy przerażone patrzyły jak pogotowie ratowało mnie od wycia z bólu i dziś po spokojnym przeczytaniu wszystkich postów i wiadomości wiem że to niekoniec swiata , poprostu musze zwolnić , zacząć dbać bardziej o siebie i żyć z tym co mam (czyli bólem) . No i bardzo chetnie będę jezdzić na basen ,

Jasne głowa do góry to nie koniec świata jak to mówiszMamo głowa do góry wysoko i zadbaj o Siebie należy Ci sięBędzie dobrze ja tak się nastawiłam i w to wierzęRobię to dla moich dzieciSpacerki mamy zalecone z mężem a ,że ciężko było nam z domku wychodzić to mamy motywację bo od dwóch tyg mamy szczeniaka (Sznaucerka miniaturkę) i on nas motywuje na spacerkiczuję się świetnie pełna życia bo wychodzę wraz z dziećmi One biegają pies za nimi a ja spacerujePozdrawiam!!!!
12-09-2009 21:32
WITAM WSZYSTKICH
Pewnie da się z tym żyć .Tylko ile człowiek jest w stanie wytrzymać .Mój problem trwa już 20 lat..Dopóki były przerwy bólowe nie martwiłam sie tak bardzo ,ale od roku nie ma dnia bez bólu ,jest on mniejszy ,wiekszy ,ale jest.ćwiczenia świetna sprawa ,ćwiczę od lutego tego roku ,czasem ten ból jes naprawdę niewielki.Ma nadzieję ,że jak będę ćwiczyć będzie lepiej.Staram się trzymać głowę do góry ,ale nie zawsze mi to wychodzi ,mam gorsze dni ,albo bardzo złe.Ludzie dbajcie o swoje kręgosłupy,najgorszemu wrogowi nie życzę tak cierpieć.
pozdrawiam wszystkich
Polska Północna
12-09-2009 22:15
witam,
ja do bólu już się przyzwyczaiłam,ma boleć i koniec,taka kolej rzeczy......leki już niewiele pomagają;) żadna rehabilitacja nie pomaga.....tylko czeka mnie operacja....na którą nie chcę się zgodzić;) napatrzyłam się na ludzi po operacjach=jeżdżą na wózkach inwalidzkich,
nie chcę tak skończyć jak oni po kilku operacjach kręgosłupa.
Wolę zwijać się z bólu niż........
pozdrawiam dyskopatów
13-09-2009 22:08
od mojego pierwszego postu minął prawie miesiąc i musze przyznać że łatwo niejest ale też trudno też nie, od kilku dni znów jestem na środkach przeciwbólowych ale sobie radzę , najważniejsze że mam oparcie w mężu i córkach, jak widzą że chodze skulona i ciężko mi się poruszać to zaraz mnie wyganiają żebym odpoczeła a oni wszystko zrobią , dobrze wiedzieć że mam wsparcie w rodzinie i dlatego dobrze jest widzieć świat w różowych kolorach jak tak go widze, ja niestety niemam już szans na operacje, ale gdybym taką możliwość miała to skorzystałabym z niej, DO ODWAŻNYCH ŚWIAT NALEŻY
Warszawa
18-09-2009 19:18
Ja pozdrawiam wszystkich zbolałych....
Chełm
21-09-2009 08:08
Ja również żyję z dyskopatią już kilka lat. Jest różnie - raz bardzo źle, a raz całkiem dobrze....Kto na to cierpi, wie o czym mówię
Mam pytanie: Czy któraś z Was wiedząc, że jest dyskopatką zdecydowała się na ciążę i jak to wszystko przebiegło? A może jest na forum mąż takiej "zaciążonej" dyskopatki? Będe wdzięczna za wszelkie informacje,obserwacje i rady
Pozdrawiam wszystkich "świadomych" posiadania kręgosłupa ;)
25-09-2009 08:42
witam wszystkich obolalych.od kilku lat zmagam sie z ta choroba.jestem juz po operacji,ale pomoglo chwilowo,odebralam wlasnie wyniki rezonansu i sie zalamalam.do margaret;czasem operacja,to koniecznosc-ja nie mialam wyjscia(bol,zdretwiala i sina noga)aczkolwiek bylam ijestem swiadoma ewentualnych nastepnych,co nie znaczy,ze sie na nie zdecyduje.czy jest ktos na forum,kto umie zinterpretowac wynik rezonansu?
Koło Wawla.
26-09-2009 10:26
witam,<br>
ja do bólu już się przyzwyczaiłam,ma boleć i koniec,taka kolej rzeczy......leki już niewiele pomagają;) żadna rehabilitacja nie pomaga.....tylko czeka mnie operacja....na którą nie chcę się zgodzić;) napatrzyłam się na ludzi po operacjach=jeżdżą na wózkach inwalidzkich,<br>
nie chcę tak skończyć jak oni po kilku operacjach kręgosłupa.<br>
Wolę zwijać się z bólu niż........<br>
pozdrawiam dyskopatów


Witam
Dawno mnie tu nie było
Wózek grozi po uszkodzeniu rdzenia kręgowego na poziomach lędźwiowych nie ma już rdzenia.
Zresztą to i tak jest związane z wieloma czynnikami.
Operacja ma pomóc w naszej egzystencji, a nie ją pogorszyć.
W dużej mierze zależy to nas samych.
Jeśli zbyt długo się zwleka decyzją od momentu kwalifikacji do zabiegu. Wtedy nasze struktury nerwowe ą stale pod uciskiem i mogą doprowadzić do trwałych zmian neurologicznych i ciężko później doprowadzić nas do pełnej używalności.
Drugą nie mniej ważną sprawą jest odpowiednia diagnoza postawiona przez dobrego specjalistę i ewentualna konsultacja tej diagnozy z innym dokiem.
Następnie jest odpowiedni wybór placówki w której mamy się poddać zabiegowi. Nie raz warto nałożyć kilkaset nawet kilosów, żeby być w dobrych rękach, bo wbrew pozorom szpital szpitalowi nie jest równy.
Co idzie za wyborem placówki, to musi być tak w której zabieg jest dostosowany do objawów pacjenta, a nie pacjent do ich metody, która nie raz jest mało-inwazyjna, ale też czasami przez to mało skuteczna.
Więc wiele się na to składa, a nie jest tylko tylko wyrwanie zęba.
Znam bardzo wiele osób z dyskopatią, są owszem i tacy, którzy narzekają po nim,, ale w większości przypadków jest tylko i wyłącznie ich wina i po czasie zdają sobie z tego sprawę.
Dodam jeszcze, że zabieg, to ostateczność, że trzeba próbować wszystkich metod leczenia zachowawczego, ale pod ścisłą kontrolą lekarza specjalisty, w naszym przypadku najlepiej neurochirurga. Jeśli zakwalifikuje nas już do zabiegu, to nie należy zwlekać, bo nawet każdy dzień pogarsza nasz stan neurologiczny.
Zawsze dla pewności można konsultować to u innego doka, ale trzeba pamiętać, żeby nie przesadzić !
To jest tylko moje zdanie na ten temat. Ostateczne decyzja i tak należy do Was
Pozdrawiam dyskmenów ;).
26-09-2009 11:13
Witam.
Ja walczę z tą chorobą kilka ładnych lat.Chodzę na rehabilitację ,zapisałam się na pilates .I już wydawało się ,że będzie dobrze.Ból był naprawdę niewielki ,ale od dwóch dni znowu mnie dopadł ,i ani rusz bez tabletki przeciwbólowj.Przestaję wierzyć ,że jakiekolwik ćwicenia mi pomogą.Byłam już pełna optymimz, że będzie dobrze ,ale niestety ból wrócił nie do wytrzymania.Byłam u dwóch neurochirurgów ,jeden powiedział ,że są zbyt duże zmiany żeby operować.Operacja w moim przypadku mogła by nic nie zmienić .Drugi chciał mnie operować ,sama nie wiem co robić .Może powinnam iśc jeszcze do trzeciego.Za kilka dni jadę do sanatorium ,może będzie lepiej.Na razie mam strasznego doła ,po tabletce ledwie się ruszam.I jak tu być optymistką?
pozdrawiam.
26-09-2009 14:30
teoretycznie wybralam bardzo dobry szpital-w lublinie,lepszy ponoc jest w waszawie.w lubelskiej klinice operuja osoby odsylane z innych wojewodztw.ze mna na sali lezaly dwie kobiety z gdyni,gdzie klinike neurochirurgii maja pod nosem(gdansk).do dorki;sprobuj moze w lubelskiej klinice.zamiejscowi moga rejestrowac sie telefonicznie.wladek ma racje odnosnie zwlekania z operacja- w pewnym momencie kregoslup jest juz tak zniszczony,ze operacja nie pomaga.dorka-jesli daja jeszcze szanse,to moze z niej skorzystaj.pytanie do wladka-umiesz interpretowac wyniki rezonansu?madrze piszesz,wiec moze orientujesz sie?
26-09-2009 20:13
Dzieki za wsparcie ,ale z tego co powiedział dotor to chyba już jest za pózno.Podobno jeden z najlepszych
Koło Wawla.
26-09-2009 21:36
>>> Do Dominisia .
Posłuchaj, to wygląda w ten sposób,że trzech lekarzy radiologów, jeden wynik opiszą każdy inaczej.
Mój dok neurolog, zawsze powtarza, że nie leczy się wyników, tylko objawy. A mam na prawdę dobrego.
Drugi dobry, to neurochirurg, potwierdza to samo dodając, że kwalifikując do zabiegu podpiera się wynikami, a o metodzie informuje dopiero przed samym zabiegiem. Bo po "drodze" może się zdarzyć bardzo wiele i nawet kichnięcie można zmienić nasz obraz neurologiczny. A kończąc dodaje :, że faktycznie dopiero po otwarciu okazuje jak jest na prawdę.
Tak, że nawet najdokładniejsze MR, nie jest w stanie odzwierciedlić stanu faktycznego.
Nie chciałbym podważać kompetencji doków interpretując po swojemu MR, ale jak chcesz, to puść, tylko pamiętaj, że to będzie tylko i wyłącznie moja opinia.

Do dorki !
Na nic nie jest za późno ! Wszystko się DA, trzeba tylko chcieć i wierzyć ;) Błąd gdzieś ewidentnie jest, trzeba go tylko znaleźć i wyeliminować
Siemka.
26-09-2009 22:40
do wladka;zaostrzenia kostne na krawedziach trzonow kregow/na poziomach L4-L5skierowane dokanalowo.zmiany zwyrodnieniowe plytek granicznych trzonow kregow L5{typ ModicII/III} L4 i S1(TYP modic II).obnizenie wys.tarczy miedzykregowej L4-L5.obnizenie intensywnosci sygnalu tarcz miedzykregowych L4-L5 i L5-S1 w obrazach T2-zaleznych-zmiany degeneracyjne.na poziomie L4-L5 widoczne jest lewostronne uwypuklenie tarczy miedzykregowej do swiatla kanalu kregowego ze zmnieszeniem swiatla lewego otworu miedzykregowego;w przedniej czesci kanalu kregowego na tym poziomie oraz po stronie prawej widoczna jest blizna pooperacyjna obejmujaca prawy korzen nerwowy i powodujaca niewielkie pzemieszczenie worka oponowego na strone prawa.na poziomie L5 i S1 widoczne jest szerokopodstawne,bardziej lewostronne uwypuklenie tarczy miedzykregowej do swiatla kanalu kregowego z redukcja przestrzeni plynowej worka oponowego i zmniejszeniem swiatla lewego otworu miedzykregowego;pogrubienie prawego korzenia nerwowego na tym poziomie-obrzek?mam nadzieje,ze mi pomozesz
26-09-2009 22:49
do dorki. nie poddawaj sie i uderz do lubelskich lekarzy.pomoge Ci
Koło Wawla.
28-09-2009 09:57
A więc spróbujmy, ALE pamiętaj, że to tylko moje zdanie !
Zaostrzenia i zmiany zwyrodnieniowe, to u nas standard i konsekwencją tych zmian jest dyskopatia i co za tym idzie później pjm. Nie wiem co to, te typy "ModicII/III" . Przypuszczam, że to jest jakaś skala zaawansowania zmian. Tu wydaje mi się nie masz czym za bardzo przejmować.
Obniżenie sygnału świadczy o jakiś zmianach na tych poziomach, co masz zresztą dalej opisane [uwypuklenia].
I tu pojawia się już problem.
Prawdopodobnie, bo nie czytałem wcześniejszych postów, na operowanym poziomie L4/L5, powstały blizny, które uciskają korzeń nerwowy. To może powodować dolegliwości i objawy neurologiczne identyczne jak przy pjm. Czyli w Twoim przypadku - prawy korzeń, ból do prawej nogi i pochodne tego ucisku, czyli może się pojawić, drętwienie, promieniujący - tępy ból pod kolanem, "papierowa skóra"...etc. To powiem szczerze nie za ciekawie wygląda.
Piętro niżej masz też pjm, i też na korzeń prawy, więc objawy mogę być podobne plus zaburzenia dróg moczowych. To też nie za ciekawie brzmi.
To tyle ode mnie.

Ps.
Co do szpitala Lublinie, to jeśli masz na myśli na Janczewskiego, to słyszałem trochę niezbyt chlubnych opinii.
Puszczę Ci coś na PW, żeby nie robić pseudo-reklamy.
Dodawanie postów możliwe jedynie po zalogowaniu

STATYSTYKI

zdjęć7598
filmów425
blogów197
postów50485
komentarzy4204
chorób514
ogłoszeń24
jest nas18894
nowych dzisiaj0
w tym miesiącu0
zalogowani0
online (ostatnie 24h)0
Utworzone przez eBiznes.pl

Nasze-choroby.pl to portal, na którym znajdziesz wiele informacji o chorabach i to nie tylko tych łatwych do zdiagnozowania, ale także mających różne objawy. Zarażenie się wirusem to choroba nabyta ale są też choroby dziedziczne lub inaczej genetyczne. Źródłem choroby może być stan zapalny, zapalenie ucha czy gardła to wręcz nagminne przypadki chorób laryngologicznych. Leczenie ich to proces jakim musimy się poddać po wizycie u lekarza laryngologa, ale są jeszcze inne choroby, które leczą lekarze tacy jak: ginekolodzy, pediatrzy, stomatolodzy, kardiolodzy i inni. Dbanie o zdrowie nie powinno zaczynać się kiedy choroba zaatakuje. Musimy dbać o nie zanim objawy choroby dadzą znać o infekcji, zapaleniu naszego organizmu. Zdrowia nie szanujemy dopóki choroba nie da znać o sobie. Leczenie traktujemy wtedy jako złote lekarstwo na zdrowie, które wypędzi z nas choroby. Jednak powinniśmy dbać o zdrowie zanim choroba zmusi nas do wizyty u lekarza. Leczenie nigdy nie jest lepsze od dbania o zdrowie.

Wysokiej jakości bielizna męska już w sprzedaży. |