DDA. Poczucie winy.
Poczucie winy, nie zawsze jest dobre. Nie wolno go utożsamiać z sumieniem. O to list Internautki.
W największym skrócie: mój problem to jak sobie poradzić z poczuciem winy? Moje małżeństwo trwało 27 lat, z tego 26 to była przemoc psychiczna wobec mnie i naszych dwóch córek. Odeszłam dopiero wtedy, gdy stałam się ofiarą również przemocy fizycznej.
Całkiem niedawno "odkryłam" w sobie prawie wszystkie cechy DDA - wychowywałam się w rodzinie z problemem alkoholowym ojca i przemocą fizyczną wobec Mamy i starszego rodzeństwa (sama bita nie byłam, ale do dziś pamiętam strach, gdy ojciec wpadał w furię).
Moje obydwie córki chodzą na terapię, korzystają z pomocy psychiatry. Starsza ma nawracające depresje. Obwinia mnie o swoje problemy, choć i bez tego mam poczucie winy, że pozwoliłam na takie życie moim dzieciom. Nie uchroniłam ich przed ojcem-katem. Wiem, że czasu nie cofnę, ale nie radzę sobie z poczuciem winy, widząc jak przez mój brak odwagi cierpią moje dorosłe dzieci. Powinnam je chronić i zrobić wszystko, co było możliwe, aby były szczęśliwe. Strach, że sobie nie poradzę paraliżował mnie. Jakie mamy szanse na dobre relacje teraz i w przyszłości? zagubiona
Zagubiona, w końcu po wielu latach Twoje córki mogą czuć "jawnie" wszystkie swoje uczucia. Do tej pory ojciec był "katem", on był tym złym, a Ty byłaś, podobnie jak one - ofiarą.
Dopiero teraz, gdy jesteście już poza tamtym życiem, mogą zobaczyć i Ciebie w tym systemie. I dociera do nich: mama nas nie ochroniła, nie jesteśmy z nią w tej samej linii; to mama była dorosła, a my byłyśmy dziećmi; miałyśmy prawo od niej oczekiwać pomocy, obrony. Teraz, Zagubiona dociera do nich złość na Ciebie. To ważny etap w ich uczeniu się tego, jak powinien wyglądać dom, relacje w nim, do czego mają prawa dzieci i jakie obowiązki mają wobec nich rodzice. Jeżeli nie dotrą do tego, co było nieprawidłowe w ich życiu i nie nazwą tego wprost - istnieje duże prawdopodobieństwo, że powielą swoje dzieciństwo w życiu dorosłym. Ty też przecież wyszłaś z domu, gdzie była przemoc, gdzie byłaś ofiarą przemocy, weszłaś w podobną relacje jako dorosła kobieta. Jednak wraz z ta świadomością, która teraz się w nich pojawia, pojawiają się ich emocje do Ciebie. Zagubiona – pozwól im na nie. Uznaj, że są uzasadnione, weź za nie odpowiedzialność. To bardzo trudny dla Ciebie czas, ale to jest to, co mądrego możesz dla swoich córek zrobić - dać im czas na przeżycie wszystkich emocji, które przez lata tłumiły, albo nawet nie wiedziały, że mogą je czuć, bo nie wiedziały, że mają prawo od Ciebie oczekiwać pomocy.
To, o czym piszę, ów etap, to czas, który musi nastąpić, by "oczyścić" Waszą - Twoją i z każdą z córek z osobna - relację. Dzięki temu macie szanse w pewnym stopniu "zamknąć" pewien czas w Waszym życiu.
Jednak, Zagubiona jesteś nie tylko mamą, ale też człowiekiem, który nosi w sobie wiele bólu z własnego dzieciństwa. I ty nosisz w sobie poranione, bezradne dziecko, które, żeby przeżyć w chorym systemie rodzinnym musiało "znikać" ze swoimi uczuciami, potrzebami. Smutne miałaś dzieciństwo, samotne bardzo. Dlatego teraz nie tylko córki potrzebują fachowego wsparcia, ale Ty także.
Zagubiona, bardzo, bardzo Cię namawiam - znajdź też i dla siebie pomoc. Możesz zapytać o to, gdzie szukać pomocy i specjalistów, którzy pomagają Twoim córkom. To zdecydowanie byłoby korzystne dla całej Waszej trójki, jeżeli także i Ty zajmiesz się sobą. Z całego serca życzę Ci powodzenia i bardzo Ci gratuluję, że odważyłaś się dokonać tak wielkiej zmiany w swoim, i swoich córek, życiu.
Źródło: www.zdrowie.onet.pl