Forum
Jak powiedzieć komuś kogo się kocha o depresji...?
Autor tematu aniulka (27)
Poznań
08-05-2009 19:33
Tyle się działo.. za dużo , a moze to co powinno...
Coś co dało mi tak dużo pewności siebie.
Wiem,że jestem dla niego najważniejsza, że mnie kocha ponad siebie...
Ciągle w to nie wierzę. Jestem tak szczęśliwa.
Czy mu powiedziałam, jeszcze nie, ale chce, wiem że muszę, czekam tylko na odpowiedni czas.
Lublin
08-05-2009 19:38
Najważniejsze że jesteś pewna jego uczuć i jesteś szczęśliwa
Aniulka trzymam za Was kciuki
11-05-2009 07:20
Aniulka, to zrób ten następny krok i powiedz MU
12-05-2009 08:33
Aniulka, zrób to co proponuje Traszka, powiedz mu muo swojej chorobie, zaobserwujesz jego reakcję i zobaczysz sama, jak będzie Ci lżej na duszy. Po prostu, Ty się zadręczasz, co pogłębia depresję, myślę, że wasze relacje nie ulegną zmianie.
12-05-2009 11:01
Dobrze, że chcesz Mu powiedziec. Oby jak najszybciej. Napisałaś, że Jesteś szczęśliwa. Pomyśl, jaka będziesz szczęśliwa, jak Mu powiesz. Nie będziesz musiała juz nic ukrywac. Jak będzie Ci lekko. Z tego co piszesz, On bardzo Cię kocha, więc będziesz miała w Nim wsparcie. Wyobrazasz sobie takie szczęście? Więc do dzieła Powodzenia
13-05-2009 16:42
Tak sobie myslałam i wpadło mi do głowy, ze to moze my chorzy na nerwicę odbieramy inaczej sprawy choroby. Prawdopodobnie chłopak Aniulki zauważył u Niej depresje i wcale go to nie przeraza, bo przeciez to choroba jak kazda inna i mądry człowiek potrafi to zrozumiec
Szczecin
15-05-2009 13:52
Zarejestrowałem się specjalnie dla Ciebie aniulko ;). I chciałem powiedzieć Tobie tylko tyle: Powiedz Mu i nie przekładaj tego bez przerwy, bo to zasadniczo nie ruszy niczego do przodu. Byłem z Najcudowniejszą, Najpiękniejszą i Najukochańszą Kobietą pod Słońcem przez dwa lata. Widziała, że dzieje, się coś ze mną nie tak, ale zasadniczo zawsze jak były jakieś rozmowy to wciskałem jej kit i gadałem o wszystkim tylko nie o tym co trzeba. Z tego co przeczytałem nie odpychasz swojego ukochanego, ale nie mówienie o tym co siedzi w Tobie to z mojego doświadczenia pierwszy krok do całkowitego odepchnięcia. I tak też było w moim przypadku. Miała dużo siły, ale sprawiłem, że przestała mnie kochać, znalazła sobie innego i no w tym momencie nie miała, żadnej motywacji, żeby się ze mną dalej męczyć. Chyba dalej nie wie co tak dokładnie nie jest ze mną nie tak. Chciałbym jej powiedzieć, ale zdaję sobie sprawę, że to może jej wsiąść na psychę, jeżeli mnie kochała. Zaczęła nowe życie z jakimś pewnie normalnym. Może jakbym powiedział zawczasu to może by znalazła siłę. Acha i jeszcze jeden problem. To był związek na odległość, więc odepchnąć mi Ją było łatwiej, bo nie zadzwonić jest łatwiej, niż nie spotkać się, gdy żyje się w tym samym mieście. Gorąco trzymam kciuki, żeby Tobie się udało wyjść z depresji i żebyś Ty go kochała i on Ciebie. Bo jeśli Tobie się uda może udać, to może i mi.
Poznań
16-05-2009 22:11
Grymas dziękuję za posta i rejestracje ;). Widzę,ze mamy podobne przejścia...Wiele osób z tego forum wielokrotnie powtarzało ze z czasem będzie trudno mu powiedzieć i temu lepiej zrobić to jak najszybciej...
Grymas piszesz ze twój związek był na odległość, a mój... mieszkamy razem od trzech miesięcy , wstaje i zasypiam obok niego. Od kilku dni gorzej się czuję, spadek nastroju, zanik apetytu, problemy ze snem... dziś spędził cały dzień przy moim łozku... próbowałam mu powiedzieć, ale za każdym razem wybuchałam płaczem i tyle z tego wyszło...
Piszesz tez ,że ona odeszła od kogoś" normalnego", w jego życiu pojawiła ,że jego była dziewczyna... boję się,ze teraz stając przed wyborem ja czy ona, wybierze ją...w końcu wybór pomiędzy kimś normalnym, a wariatką jest prosty...
Wiem,ze moze wybrac mnie,że jesli go kocham to powinnam pozwolic mu wybrac, ale ten strach, ta wizja świata bez niego...
Myśli,ze mam grype, a raczej jej początek.. moze kiedy się troszke uspokoi, kiedy "tamta" zniknie będę mogła jeszcze raz spróbować mu powiedzieć.
Dziś patrzył na mnie z taką czułością...
17-05-2009 01:39
Grymas, Aniula - przecież my wszyscy jestesmy normalnymi ludźmi. Nikt nie jest "wariatem". To choroba jak kazda inna, z tym , ze dotyka bardziej wrazliwe osoby. Choroba, która mozna wyleczyć. Na pewno łatwiej jest wyjsc z niej , kiedy ma sie kogoś bliskiego obok siebie.
Ja juz długo choruje i uwierzcie mi, gdyby nie moja głupota i lenistwo, przez które przerywałam leczenie, pewnie teraz byłoby ok.
Zycze Wam wszystkiego dobrego i wielkiej miłosci
Szczecin
17-05-2009 12:05
Wiem Aniulko, że łatwo jest pisać: Powiedz mu jak najszybciej. W sumie sam nie wiem czy zdobył bym się na odwagę powiedzieć jej to, jeżeli cofnąłbym czas wiedząc wszystko to co teraz wiem. Twój opis sytuacji o tym jak próbowałaś mu powiedzieć... ech skądś to znam, a efekt tego jest taki jak opisałem. Jeżeli chcesz mu powiedzieć, a wydaję mi się, że przynajmniej część Ciebie bardzo tego chce to spróbuj spisać to co chcesz mu powiedzieć, spróbuj daj mu to przeczytać. Nie wiem czy to dobry pomysł, ale jedyny jaki mi przychodzi do głowy. Myślę, że ta wiedza o Tobie jest dla niego brakującym puzzlem, i jeśli nie będzie miał tego puzzla to nie będzie w stanie poskładać układanki zwącej się: wasze szczęście. Każde Twoje zachowanie bez tego puzzla będzie dla niego wielkim znakiem zapytania, a nie wiem jak długo będzie w stanie próbować sobie samemu odpowiedzieć na te pytania, bez Twojej pomocy.
Ale nie jestem specjalistą, to jest tylko to co mi się wydaje.
Traszko niestety nie jestem na tym etapie, żeby tak podejść do tematu. Nie wiem co tak naprawdę czuję, myślę i czego chce co oprócz burdlu w mojej głowie utrudnia mi kontakt z drugim człowiekiem i w tym momencie niestety czuję się wariatem, którego pewnie można i wyleczyć.
Lublin
17-05-2009 17:40
Grymas nie jest jeszcze z Tobą tak źle jak postanowiłeś do nas zajrzeć i udzielić kilku dobrych rad naszej aniulce
Depresja nas wszystkich jakoś naznacza, często też mam niezły bałagan w głowie, ale to nie oznacza że nie myślę, owszem czasem mam powiedzmy-dziwne myśli,taki lekki bałagan w głowie, ale dzięki temu jesteśmy wszyscy wyjątkowi, i bardziej delikatni.
Aniulka powiedz swojemu chłopakowi o Twojej chorobie, nie bój się jak znam życie to pewnie powie że i tak Cię kocha i że jakoś razem prze to przebrniecie.
Buziole kochani
Szczecin
17-05-2009 19:07
Może i nie tak źle. W każdym razie mam nadzieję, że ktoś w podobnej sytuacji skorzysta z moich błędów.
17-05-2009 19:57
Wszyscy uczymy się na błędach. Warto korzystac z rad ludzi, ktorzy mają coś na dany temat do powiedzenia. Aniulka powiedz Mu. Widzisz, wszyscy są tego samego zdania. Odwagi. Trzymam kciuki
18-05-2009 08:22
Grymas ani Ty , ani nikt z nas nie jest wariatem. Poprostu jestesmy bardziej wrażliwi, a to juz nie nasza wina. Ja tez mam mętlik w głowie, ale juz przez te lata nauczyłam się z tym życ. Tak będzie i z Tobą. Wazne jest to zebys sam nigdy nie przerywał leczenia. Mam nadzieję, ze sie leczysz?
I dla Ciebie zaświeci słońce.
A tak na marginesie, faktem jest, ze mężczyżni tacy jak Ty są o wiele bardziej ciepli i lepsi
Pozdrawiam wszystkich
Poznań
18-05-2009 20:29
Wczoraj wieczorem powiedziałam mu... Rozmawialiśmy o życiu, o przyszłości, o nas, o zaufaniu, ... słuchałam go czując się winna, powiedział,że czuję że coś jest nie tak... Spytał się czy to przez niego....bo nieraz wydaje mu się taka daleka i obca, a on nie rozumie czemu....

Poczułam, ze to własnie ta chwila, ten moment... Pomyślałam wszystko albo nic... a właściwie zrozumiałam,że On ma prawo wybrać, że tutaj chodzi też o niego, przede wszystkim o jego życie....

Słuchał w skupieniu... trudno było powiedzieć wszystko tak odrazu, wiec powiedziałam co to najważniejsze... jak zachorowałam, o szpitalu, o depresji, o jej możliwych nawrotach, o objawach, o spadku seretoniny w mózgu...

To była najtrudniejsza rozmowa jaką kiedykolwiek przeprowadziłam, z każdym jednak słowem czułam się lżejsza... jakby uchodziły ze mnie kilogramy tego strachu, lęku, obaw...Jakbym wreszcie mogła złapać oddech...

Powiedziałam,że zrozumiem jeśli to dla niego za wiele i że może odejśc bo ja nie dam rady znieść litości, ani tego aby czuł się zobowiążany być ze mną że strachu,ze mogę coś sobie zrobić... Mówiłam jak wiele zmienił w moim życiu, jak wiele mi dał, jak pokazał mi świat, którego dotychczas nie zauważałam...którego dotychczas nie chciałam.

Powiedział,ze jestem wariatką, ale tylko dlatego,że mogłam pomysleć że to może zmienić cokolwiek między nami...Ze kocha mnie z wszystkim co mam w sobie. Powiedział,ze razem damy rade przez to przejść,że będzie mnie wspierał i będzie przy mnie. Kazał mi popatrzeć sobie w oczy i powiedział,ze cieszy się, ze jestem juz terazm" Cała" jego bez żadnych tajemnic. Przytulił i powiedział na końcu, ze mamy siebie,a reszta jest bez znaczenia....

Płakałam całą noc...że szczęścia. Dzis wstałam nie wracalismy już wiecej do tego tematu i nic się nie zmieniło, patrzy na mnie tak samo jak przed tą rozmową, dotyka z taką samą czułością...

Patrzę na niego i nie wierzę,ze On nadal jest,że mogę go dotknąc, jest tak blisko na wyciągnięcie dłoni...

To dziwne ale teraz jest mi jeszcze bliższy, tak jakby wypełniał mnie do reszty...

Dziękuję,ze daliście mi siłę i odwagę








18-05-2009 23:13
Wspaniale Aniuko
Zobaczysz, ze teraz i Ty lepiej sie bedziesz czuła.
Gratuluje wspaniałego i mądrego faceta i zycze powodzenia
Szczecin
19-05-2009 09:58
Wielki plus dla Ciebie i dla niego . Chciałbym przeżyć taką rozmowę jak Ty, no ale życie to nie bajka nie podrapie cię po jajkach . Szczerość to podstawa.
Traszko a propos jeszcze tego, że są cieplejsi etc. W moim przypadku jest/było tak, że dla tej bliskiej osoby w sobie w środku mam dużo ciepła, ale na zewnątrz potrafię dopierd*lić. Ale mniejsza o mnie.
Aniulka jesteś wielka, że wycisnęłaś to z siebie. ;)
19-05-2009 13:50
No a ja skolei nie potrafie okazac uczuc.
19-05-2009 14:39
Aniulko, czytając to, co napisałaś, przechodziły po mnie ciarki, z emocji. Aż się popłakałam. Bardzo się ciesze, razem z Toba. Teraz masz pewnośc, że Wasze uczucie jest silne i wszystko przetrwa. Jestem z Ciebie dumna
Lublin
19-05-2009 15:10
Teraz już aniulko nic Was nie dzieli, żadne tajemnice, na pewno Ci lżej bo jesteś przekonana o jego bezwarunkowej miłości do Ciebie.Możecie wspólnie iść przez życie
Gratuluję Ci mądrego chłopaka aniulko, a jemu tak wspaniałej dziewczyny jak Ty i życzę Wam dużo szczęścia
Dodawanie postów możliwe jedynie po zalogowaniu

STATYSTYKI

zdjęć7598
filmów425
blogów197
postów50485
komentarzy4204
chorób514
ogłoszeń24
jest nas18894
nowych dzisiaj0
w tym miesiącu0
zalogowani0
online (ostatnie 24h)0
Utworzone przez eBiznes.pl

Nasze-choroby.pl to portal, na którym znajdziesz wiele informacji o chorabach i to nie tylko tych łatwych do zdiagnozowania, ale także mających różne objawy. Zarażenie się wirusem to choroba nabyta ale są też choroby dziedziczne lub inaczej genetyczne. Źródłem choroby może być stan zapalny, zapalenie ucha czy gardła to wręcz nagminne przypadki chorób laryngologicznych. Leczenie ich to proces jakim musimy się poddać po wizycie u lekarza laryngologa, ale są jeszcze inne choroby, które leczą lekarze tacy jak: ginekolodzy, pediatrzy, stomatolodzy, kardiolodzy i inni. Dbanie o zdrowie nie powinno zaczynać się kiedy choroba zaatakuje. Musimy dbać o nie zanim objawy choroby dadzą znać o infekcji, zapaleniu naszego organizmu. Zdrowia nie szanujemy dopóki choroba nie da znać o sobie. Leczenie traktujemy wtedy jako złote lekarstwo na zdrowie, które wypędzi z nas choroby. Jednak powinniśmy dbać o zdrowie zanim choroba zmusi nas do wizyty u lekarza. Leczenie nigdy nie jest lepsze od dbania o zdrowie.

Wysokiej jakości bielizna męska już w sprzedaży. |